Rozmach ewangelizacyjny

Drabiną do nieba 30 VI 2018 (12) [739]

Papież Franciszek mówi: potrzebujemy nowego rozmachu ewangelizacyjnego. Słyszymy to od niego często. Nie siedźmy cicho. Róbmy raban. Trzeba zejść z kanapy. Co to znaczy rozmach ewangelizacyjny? Co to znaczy raban? Co to znaczy zejść z kanapy?

Potrzebujemy znaków, że potrafimy się pojednać i żyć jak jedna rodzina, mimo różnic i podziałów.. „Jesteśmy wezwani, aby być ludem, który żyje i dzieli się radością Ewangelii, który chwali Pana i służy braciom, z duszą, która płonie pragnieniem ukazywania niezwykłych horyzontów dobroci i
piękna tym, którzy jeszcze nie mieli łaski prawdziwego poznania Jezusa” – powiedział papież Franciszek w Centrum Światowej Rady Kościołów w Genewie, która obchodziła i obchodzi swoje 70-lecia. Świętujemy „jeden ruch ekumeniczny”, w którym „idziemy, modlimy się i pracujemy razem” (GEDEON internet). Widzimy wiele spraw, które mogą nas dzielić, wywołujących konflikty, przemoc i wojny. Nawet religia jest wykorzystywana w tym celu. Dlatego musimy być zjednoczeni w nadziei na wspólną przyszłość. Znakiem tej nadziei jest wizyta Ojca Świętego, która – zdaniem sekretarza generalnego ŚRK – stanowi „kamień milowy w relacjach między Kościołami”. W ciągu minionego półwiecza bardzo rozwinęły się relacje między ŚRK i Kościołem katolickim. Dodał, że „realpolitik Kościoła Jezusa Chrystusa zawsze była sprawą miłości”. Miłość. To ona jest „daną przez Boga motywacją dla missio Dei realizowanej w jednym ruchu ekumenicznym”. Nikt i nic, a zwłaszcza różnice między Kościołami, nie może nam przeszkodzić w dążeniu do spełnienia tego, co wynika z owego „imperatywu misyjnego”.

Ten temat wyprowadza nas w przestrzeń – w przyszłość – i w tym wielkim krajobrazie pokazuje rodzinę i młodzież. Zwłaszcza młodzież. Do niej kieruje papież odpowiedzialność za entuzjazm, za raban i za wstawanie z kanapy. Tutaj ważną nadzieją ma być Synod Biskupów w dniach 3-28 października br. w Watykanie. Synodalny 52-stronicowy dokument, sformułowany według zasad chrześcijańskiego rozeznawania, zawiera refleksje nt. współczesnej młodzieży i jasno przedstawia cele październikowych obrad biskupów i ich znaczenia dla całego Kościoła.

Dotąd nadzieje w Polsce są skromne – mimo że rosną ruchy religijne i różne grupy – nowe, czasem ekstremalne i przełajowe drogi krzyżowe lub nocne spowiedzi. Tymczasem niepotrzebnie księża zrezygnowali ze starych też ekstremalnych form biblijnych Ruchu Światło – Życie ks. Fr. Blachnickiego np. II stopień oazy rodzin Kościoła Domowego, gdzie przeżycie wg Exodus jest mocne (może nie doczytali tego i nie wiedzą o tym?).

Po bezkrwawej i pokojowej zmianie ustroju w Polsce (od 4 czerwca 1989 roku) zaczęły powstawać dobre propozycje kościelne, nowe dyrektoria, instrukcje i ustalenie. Ale ta praca raczej w zakresie „papierowym” duchownych, Kościół na papierze projektowym, w słowie drukowanym jako paragraf i postulat. W ostatnich latach jako emeryt probuję podsumować co nieco (po przeżyciu 33 lat jako proboszcz i pracujący z grupami, jako realizator). Ze smutkiem stwierdzam jako stary kapłan, katecheta i pracujący z młodzieżą, uczący też katechetyki i homiletyki, realizujący program Kolegium Teologicznego, w którym ukończyło licencjat ok. 230 absolwentów, a z tych potem ok. 180 jeszcze na ATK zrobiło magisteria. Oceniam, że zarządzenia kościelne nie były kontrolowane i nie były realizowane. I tutaj jest ten problem polski i przełom kościelny, i ta wolność w demokratycznym państwie… I widać to np. do dzisiaj w kontrowersyjności rekolekcjach szkolnych. Są trzy dni na nie. A parafie nie mają pomysłów, jak je przeprowadzić. Nie ma motywacji, nie ma zapału, nie ma tematów, brak pomysłów, nie ma po prostu ewangelizacji. Nie chce się mieć pieniędzy na to. Jest trochę rekolekcji (godzina, dwie) i potem wolne lub zajęcia szkolne. Nie jest wykorzystany czas na rekolekcje. To dramat dla Kościoła w Polsce. Nie potrafimy wykorzystać uzyskanego czasu na rekolekcje. Jesteśmy niemądrzy, słabi czy leniwi? Nie mieliśmy tyle pieniędzy, aby kogoś zaprosić z programem dodatkowym albo urządzić obok jakieś dni kultury chrześcijańskiej dla młodzieży? Też bym pojechał z poezją, a nawet tylko z poezją religijną. Ale nikt mnie nie zaprosił. Niejeden aktor przyjechałby z monodramem religijnym za 500 lub 1000 zł albo… Temat nie do wyczerpania. My mówimy: nie da się. To katastrofa możliwości. Nie orzemy, nie bronujemy, nie siejemy, nie podlewamy, to w czym dary Boże mają się zakorzenić. Oj, zapłacimy za to w najbliższym czasie. Ta młodzież będzie od nas odchodzić. Nie odczuje przyjaźni ani troski. Skąd ma wiedzieć, że jest jeszcze coś ważniejszego? Temat porusza Dominika Wielowiejska w GW (27 VI 2018) w odpowiedzi na list jednej pani, sugerując ulepszanie świetlic szkolnych i ich dofinansowanie oraz dofinansowanie nauczycieli. Może też dodać do tego rekolekcje plus. Te rekolekcje szkolne to temat super ważny. Mam własne doświadczenia pozytywne i przeżycia.

ks. Franciszek Kamecki