Podczas konferencji w Tczewie ZSE 24 IX 2018.
Za innymi przedmówcami pragnę zacząć od dygresji.
Żałuję, że nie udało mi się przybliżyć bardziej do ks.prof. Pasierba. Owszem powróciwszy z zagranicy zacząć wykładać homiletykę dla nas na VI roku seminarium. Ks. wicerektor Franciszek `Znaniecki przyprowadził go na strych seminarium, gdzie od 6 lat miałem pokój do malowania (m. in. na korytarzach seminarium prezentowałem dwie wystawy malarskie), a teraz chociaż zbudowałem 800 metrów powierzchni użytkowej domu katechetycznego, nowy proboszcz nie dał tam staremu emerytowi żadnego metra na malowanie. Z uwagą ks. prof. Pasierb obejrzał kilkadziesiąt moich obrazów ( m.in. pejzaże, nagrodzony obraz kota, duży obraz Judasza samobójcy na drzewie i kilka portretów papieża Jana `XXIII). Potem zapraszał mnie do seminarium jako członka jury na konkursy recytatorskie kleryków. Pozwolił mi na korytarzu rozmawiał ze Zbigniewem Herbertem, gdy ten był zaproszony do seminarium. Po 10 latach przyjechał taksówką do Gniewu, kiedy ukazał się w r. 1974 mój debiut poetycki w PIW „Parabole Syzyfa” nagrodzone jako najlepszy tomik roku i powiedział „Dawaj mi ten twój tomik. Jak ci się udało wydać w wydawnictwie państwowym?” (Ks. prof. Pasierb pierwszy tomik wydał w r. 197) I rozmawialiśmy dłużej przy kawie u mnie wikariusza. Czytaj dalej „Podróżując z ks. prof. Januszem St. Pasierbem”