Pośrodku świec i pochodni

2003-11-15

Wielokrotnie mocowałem się nie tylko z metaforą ciemności. Wielki Post to pustynia, skały, za którymi noc i skomlące szakale. Próbowałem sobie i innym wytłumaczyć ciemne strony ludzkiej natury. Dlaczego idziemy mokrymi tunelami, bezradni tułacze, nie szukając jasnych korytarzy i widnokręgów? Skąd w człowieku pokusa i pragnienie zła? I znowu pytania, pytania. Czy Pan Bóg milczy ponad naszymi pytaniami? Ile znaczą skargi Adama Mickiewicza w III części „Dziadów”? Jakiego kalibru są jego pytania światopoglądowe? Czemu Jarosław Iwaszkiewicz siadał w kościele, pytał Pana Boga o to samo i jeszcze o coś więcej? – Boże, jak to wytłumaczysz, że Kain zabił Abla albo że Noe pił? Że ludzie gonią za ludźmi, mordują się … Że wypływa tłusty mazut na ocean i giną ptaki? Że na świecie coraz gęściej i ciaśniej?… Milczysz, Boże? Czy milczenie to Twój system? Czytaj dalej „Pośrodku świec i pochodni”

Dostajemy baty

2003-10-30

Z dzieciństwa pamiętam wiejskie kuźnie, w których podkuwano konie. Mój wujek Paweł miał kuźnię obok kościoła w Cekcynie. Do dziś czuję w nosie swąd przysmażanych końskich kopyt, do których najpierw spod spodu przykładano żarzące się podkowy, aby je dopasować – stąd ten specyficzny swąd. Kowal podcinał kopyta nożem jak gdyby skracał i wyrównywał te końskie paznokcie. Potem gorąca podkowa musiała być zahartowana w zimnym kuble. Powtórnie ją zakładano koniowi na kopyto, od spodu wbijano gwoździe, które – ostro wychodzące na wierzch kopyta – zaklepywano młotkiem na boki. Nic z tego już nie zostało na wsi. Żadnej kuźni. W tradycji i wyobraźni pozostała symbolika podkowy szczęścia. Podkowy wiszą na ścianie podczas wesela. Laurki z podkową i z życzeniami otrzymuje młoda para. Lecz czy my, racjonalni ludzie, możemy przyjmować szczęście w podkowie? Czy raczej gdzie indziej trzeba szukać szczęścia?

Czytaj dalej „Dostajemy baty”

Sen proboszcza

2003-10-15

Miałem sen.
Zatelefonował do mnie Pan Jezus.
Pytał się, jaka jest w Polsce pogoda. Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Bo czy chodziło o pogodę dla bogaczy, czy o pogodę taką w przyrodzie np. deszcz, słońce, spadek ciśnienia… Jednak chodziło Mu o pogodę w znaczeniu duchowym, o kondycję polskiego społeczeństwa. Czy ludzie są źle, pesymistycznie czarno i narzekająco nastawienie na jutro, i na pojutrze, czy optymistycznie widzą przyszłość? I czy widzą coś Bożego na horyzoncie, coś obiecanego z nadzieją i zmartwychwstaniem? Czy przeczuwają, że niejasne i niepewne zamieni się w jasne i pewne, w radość nieprzerywaną żadnym strachem i głupstwem? Czytaj dalej „Sen proboszcza”

Dzieci, wakacje i …

2003-09-29

Od paru tygodni bardziej przyglądamy się dzieciom. Czujemy bezradność przy nich. I odpowiedzialność. To troska rodziców, nauczycieli, nauczycieli katechetów, księży, policjantów, dziennikarzy, twórców programów telewizyjnych… Odpowiedzialność jak huśtawka – gdzieś pomiędzy niechęcią do dzieci a potrzebnym porozumienieniem z nimi. Dzieci są piękne w dniach I Komunii św. Jak wszyscy się cieszą! Ile nowych aniołów na placach i ulicach Polski! Świętowanie jest najmocniejszą stroną wsi i miast. Wydaje się, że Pan Jezus jest zadowolony. Na Jego cześć świętujemy w roku 2000. Musi być O.K. Franciszkanin Damian Andrzej Muskus w pracy doktorskiej „Szkoła środowiskiem katechetycznym” (obronionej na KUL) pisze o tym, że opadły pierwsze emocje po powrocie religii do szkół, ale nauczanie religii budzi ciągle kontrowersje. Czytaj dalej „Dzieci, wakacje i …”

Piękne dni

2003-09-15

Ileż białoczerwonych trzepotało razem z żółtymi chorągiewkami w tym roku! Przeplatał się wątek narodowo-papieski. I nadal ta złota nić papiesko-polska unosi się nad naszymi polami, lasami i łąkami. Chociaż Ojciec św. jest powszechny, mówimy, że jest nasz. Żyjemy Janem Pawłem II. Jego głos nas krzepi i entuzjazmuje. Im jest starszy, tym mocniej i lepiej odbieramy jego słowa. Niesłusznie przedstawia się starość Jana Pawła II jako coś słabego, a popularny pisarz Messori „zgłupiał” ostrzegając dziwacznie, chcąc powstrzymać rozwój Kościoła z powodu pośpiechu i rozmachu tego pontyfikatu. Tegoroczne pielgrzymki, gesty i słowa papieskie są koroną i bezwzględnie koniecznym finałem tego pontyfikatu, a nawet może jeszcze nie. Mogą przecież niebawem zdarzyć się nowe, ważniejsze fakty w pontyfikacie Jana Pawła II. Cieszymy się tegorocznymi dniami polskimi w Rzymie. Nie wszyscy mogą wyjechać do Rzymu, aby przejść przez drzwi tamtejszych sławnych bazylik. Przejść przez drzwi wiary, przez drzwi zbawienia…

Czytaj dalej „Piękne dni”