Odwaga wiary u młodych

2001-09-19

W parafii obserwujemy niechęć młodzieży podczas przygotowań do sakramentów. Kto martwi się o przeżywanie obecności Jezusa? Ilu zalicza sakramenty byle jak?
Na przykład bierzmowanie.To sakrament duchowej dojrzałości. To sakrament wyznawania wiary. To odważna obrona Mistrza Jezusa Chrystusa przed niemistrzami.
I w tym celu od lat gromadzę młodzież ponadpodstawowa. Młodzież 15-letnia, 16-letnia (po reformie oświatowej będzie to prawdopodobnie ostatnia klasa trzyletniego gimnazjum) pisze prośby do biskupa, dołączając zdjęcie, dane personalne i poważne uzasadnienie, dlaczego chce przyjąć sakrament bierzmowania. Z tych próśb tworzy się we wrześniu samodzielna parafialna grupa kandydatów do bierzmowania. Nazwiska wywieszam w gablotce. Można zgłaszać zastrzeżenia. Przede wszystkim modlimy się za te dziewczyny i chłopców.Ta grupa (ok. 40-50 osób) przygotowuje się w 6-8 małych zespołach rejonowych prowadzonych przez animatorów. Animatorami są najzdolniejsi, najlepsi w grupie (wiedzę na ten temat mam z obserwacji i od katechetek). Animatorów uczę, jak mają przeprowadzać spotkania ze swoją grupką (omawiam kilka wzorów spotkań). Kandydaci otrzymują książki do bierzmowania, korzystają z Pisma św. i z innych materiałów.

Dwupoziomowo odbywa się całoroczne przygotowanie: 1) w rejonach jest ok. 10-15 spotkań, których streszczenie animatorzy wrzucają w niedziele na kolektę, tak że mogę śledzić te spotkania i o nich rozmawiać; 2) w parafii jest ok. 10 spotkań krótszych z ks. proboszczem (po 2 godziny) oraz są rekolekcje kilkudniowe zamknięte dla całej grupy w domu katechetycznym np. takie były na poczatku ferii zimowych w br. W tym pomoc kilku osób: kuchnia ciężko pracowała dla 40 osób, organista, gitarzystki, katechetki oraz pani psycholog Krystyna Holly z Gdańska. Psycholog mówiła o krzywych ścieżkach współczesnej młodzieży i zagrożeniach, jak przełknąć szkołę, co z moimi starymi (rodzicami), o tym, że pieszczotą jest spojrzenie (okazyjnie miała też spotkanie z nauczycielami i rodzicami o wychowaniu seksualnym w szkole). Ja mówiłem o chrześcijańskim obrazie Boga Ojca wszechmogącego i Jego Syna Jezusa, o modlitwie, o pracy duchowej nad sobą. Msza św.,pogodne wieczory, wspólne przebywanie i nocowanie – to budowanie więzi. Chcemy się oswoić ze sobą. Przecież nie jesteśmy jeszcze do końca razem w Chrystusie. W nas dużo dzikusa i grzechu pierworodnego. Trzeba się poddać Duchowi Świętemu. I duchowym treningom. Bo do wyższych rzeczy jesteśmy stworzeni. Pytamy się: na czym polega dojrzałość katolicka? Jak wyznawać Jezusa we współczesnym świecie? Jak mieć odwagę? Jak bronić swojej odmienności ucznia Jezusa? Jak rozpoznawać ten świat, jego prądy i idee, i swoje miejsce na planecie? Jak ewangelizować tj. pokazywać Jezusa?

Przygotowanie do bierzmowania powinno tak długo trwać, aż młodzież dojrzeje. Nie śpieszyć się. W mojej parafii parę osób nie było na zamkniętych rekolekcjach, więc są już o rok cofnięci. Nie rezygnuję z tej młodzieży. Ale jej mówię:
– Nie teraz, kochani, sami się wycofaliście z przygotowania do bierzmowania.
– Proszę księdza, kierownik mnie nie chciał zwolnić.
– Powiedz mu, że przygotowujesz się do bierzmowania. Wiedziałeś o terminie spotkania od dawna.
– Muszę pracować w sobotę na praktyce do godz. 20.
– Zmień praktykę. Idź do innej szkoły. Musisz walczyć o swoje. Teraz twoja wiara wymaga od ciebie odwagi. Tak było zawsze w chrześcijaństwie. Musisz przekonywać pracodawcę i kierownika. Przecież nie idziesz na dyskotekę. Powiedz mu, że jesteś katolikiem i że w tym roku przygotowujesz się do sakramentu bierzmowania. Może twój pracodawca jest też katolikiem. A może myśli sobie, że ty jesteś byle jaki, może nie widzi w twoim zachowaniu żadnej postawy ucznia Jezusa. Pokaż się z najlepszej strony wobec pracodawcy. Pokaż swoją pracowitość. Pokaż odwagę wiary. Inaczej nie nadajesz się na prawdziwego kandydata do bierzmowania. Albo ty, dziewczyno, poproś właścicielkę lokalu, aby wyznaczyła ci kiedy indziej pracę za zwolnienie na czas przygotowań do bierzmowania.
– Proszę księdza, to nie jest takie proste.
– Wiara w Jezusa nie ma być nigdy zbyt prosta i łatwa. Andrzeju, przecież ty byłeś na dyskotece w piątek i nie kłam. A ty, Agnieszko, skoro nie mogłaś być z piątku na sobotę w domu katechetycznym, mogłaś przybyć w sobotę pod wieczór, dołączyć do grupy i byłabyś na połowie zajęć.

Usprawiedliwianie nie jest dobrym zachowaniem ucznia Chrystusa…. Kupiłem pole, ożeniłem się, oglądałem telewizję, byłem gdzieś z dziewczyną… I nie mogę do Ciebie, Jezu, przyjść. Mniej mnie za wymówionego. Nie tak, nie tak.

Ks. Franciszek Kamecki

Dodaj komentarz