Dość trudno z czarnej sutanny
wydobyć białą rozkosz najczystszą
trudno zadziwić to pokolenie
rozhuśtane w karuzeli
pomiędzy nagimi piersiami
Jeszcze trudniej wciągać naród
na piętro uroczystości
kolorowych ornatów
fruwających psalmów
niewidzialnych nagród
wina i chleba innego
niż skórki oświęcimskie
1966