Drabiną do nieba 23 VI 2018 (11) [737]
Papież Franciszek wraca do aktualnego działania i wrażliwości – i apeluje o solidarność i bliskość z uchodźcami. Prosi o zapewnienie im pomocy i ochrony. „We wzajemnym szacunku i wsparciu znajdują się rozwiązania wielu problemów związanych z migracją” (…) Proszę „zwrócić uwagę na to, co przeżywają, często z wielkim lękiem i cierpieniem, nasi bracia zmuszeni do ucieczki ze swych ziem z powodu konfliktów i prześladowań” (DEON.pl). Papież przypomina, że „ONZ konsultuje między rządami na temat przyjęcia światowego paktu w sprawie migrantów”. Celem tego dokumentu ma być „migracja bezpieczna, uregulowana i legalna”(tamże).
„Wyrażam pragnienie, aby kraje zaangażowane w te procesy osiągnęły porozumienie, by zapewnić z odpowiedzialnością i człowieczeństwem pomoc i ochronę dla tych, którzy zmuszeni są opuścić swój kraj”. (…) „Każdy z nas wezwany jest do bliskości z uchodźcami, by znaleźć okazję do spotkania, docenić ich wkład po to, by mogli lepiej zintegrować się ze społecznościami, które ich przyjmują” – dodał Franciszek.
„W takim spotkaniu i takim wzajemnym szacunku oraz wsparciu znajduje się rozwiązanie wielu problemów” – oświadczył papież.
Także przypomniał papież dramatyczną sytuacji w Jemenie, którego ludność jest – jak dodał – „wyczerpana latami konfliktu”. Prosił również wiernych o modlitwę za ludność Wenezueli.
Rząd polski wciąż mówi nie i nie przyjmuje uchodźców. Wiele krajów europejskich krytykuję za to Polskę. Ostatnio z Włoch propozycja, aby Polskę ukarać za nieprzyjmowanie uchodźców i za brak solidarności w tej sprawie. Niemiło czytać o tym od kilku lat. Te krytyki z innych krajów są przykre. Pomoc humanitarna z Polski – ponoć niemała – to jednak za mało. Liczy się wola przyjmowanie konkretnych uchodźców. Jest to duża czarna plama na charakterystyce naszego społeczeństwa, który podobno jest jeszcze dość religijna. Niechęć do uchodźców jest niechęcią do Ewangelii i Jego Twórcy Jezusa Chrystusa. Nawet media katolickie w Polsce słabiutko poruszają ten temat albo milczą. Jest to polski dramat o randze uniwersalnej. I dramat Kościoła katolickiego w Polsce. Tu nie możemy tworzyć kompromisu. Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie jest jednoznaczna i daje odpowiedź, co należy czynić.
ks. Franciszek Kamecki