SOLIDARNOŚĆ I MIŁOSIERDZIE

Drabiną do nieba 15 I 2017 (2) [700]

Bardzo popularna kiedyś piosenka młodzieżowa, rozpowszechniona przez Jezuitów, „Jak w uczniowskim zeszycie”, stawia pytania, co jest najważniejsze. Co prawdziwe, za co warto życie dać.

Metodycznie warto o to tak pytać siebie i innych.

Otóż miłosierdzie i solidarność są najważniejsze – uniwersalne idee, które pojawiły się w Polsce w XX w. i z Polski jak energia duchowa rozszerzają się na całą planetę. Wokół nich zorganizowano konferencję „Solidarność i Miłosierdzie”(dr Dariusz Karłowicz, Teologia Polityczna wspólnie z Narodowym Centrum Kultury, Kolegium Europejskim Natolin, Ośrodkiem Kultury Francuskiej i Studiów Frankofońskich Uniwersytetu Warszawskiego oraz Akademią Sztuki Wojennej w College of Europe w Warszawie). Celem pogłębiona refleksja. Bo te dwie idee mogą być i są najważniejszą polską odpowiedzią na katastrofy XX wieku. Patronuje temu wielka polska mistyczka św. Faustyna Kowalska i jej „Dzienniczek”. Oraz idea solidarności podczas strajków w sierpniu 1980 r. i później. Okrągły stół przecież to najcudowniejsze dzieło Ducha Świętego w Polsce. To objaw miłosierdzia wobec każdego wroga. Tam objawia się przebaczenie, które teraz złości wielu. Niektórzy nawet przekreślają znaczenie tego roku 1989 w Polsce.

Rozpoczynając tę konferencję kard. Kazimierz Nycz zauważył, że „pojęcie miłosierdzia nie jest niczym nowym, (…) za sprawą św. siostry Faustyny Kowalskiej i św. Jana Pawła II, zostało na nowo wypromowane i ubogacone na potrzeby naszych czasów”(…) „Szukajcie dla obu tych pojęć – miłosierdzia i solidarności – podpórek filozoficznych, teologicznych, socjologicznych, społecznych”, bo nauka społeczna Kościoła, a w niej idea dźwigania człowieka i ludzi w oparciu o miłosierdzie i solidarność jest podstawową ideą, która powraca do tego (…)co wydarzyło się na polskiej ziemi. Wydarzyło praktycznie. Najpierw z Niemcami ‚”wybaczamy i prosimy o wybaczenie” (zaraz po Soborze Watykańskim II w grudniu 1965 roku). Jakie były napięcia i złość władzy ludowej PRL Powszechnie i wszędzie atakowano Kościół (w fabrykach, w centrach kulturowych i w szkołach). My broniliśmy się przed tymi atakami, wyjaśniając ideę chrześcijańskiego przebaczenia (jeżeli kiedykolwiek mówiłem politycznie, to wówczas w r. 1966, od r. 1964 jestem kapłanem katolickim). Potem kolejna próba zgody wewnętrznej w kraju i pojednania była po ogólnopolskim strajku 1980 pomiędzy robotnikami – stoczniowcami w Gdańsku, Szczecinie, górnikami – w Jastrzębiu Zdroju i rolnikami w Rzeszowie i Ustrzykach Dolnych.- Ale trwało to ponad rok, bo już 13 grudnia 1981 tragicznie stanem wojennym zniszczono tę ugodę ogólnonarodową.

No, i teraz mamy okres najlepszy po okrągłym stole i wyborach 4 czerwca 1989, nowy ustrój demokratyczny uzyskany przebaczeniem i ugodą z przeciwnikiem komunistycznym. Ale szarpiemy się wciąż ze sobą. Chwilami zapominając o tym, abyśmy nie byli przeciwko sobie wrogami. Dr Dariusz Karłowicz wskazuje że idee miłosierdzia i solidarności w XX wiek, jakie pojawiły się w Polsce, mają wymiar globalny. Pierwsza związane z osobą i dziełem św. Faustyny Kowalskiej, drugie zaś – z wielkim ruchem przeciwko komunizmowi i totalitaryzmowi, jakim była polska „Solidarność”. Obie idee są ze sobą głęboko połączone i warunkują się wzajemnie. Zaistniały w Polsce akurat wtedy, kiedy potężniały dwa niebezpieczne totalitaryzmy – rosyjski i niemiecki. W takich czasach prosta pokorna zakonnica Faustyna Kowalska głosiła wielki program zmiany świata. – Miłosierdzie jest sposobem, w jaki objawia się Bóg. Jak pisze św. Faustyna, miłosierdzie jest epifanią Boga jako miłości. Wg encykliki Jana Pawła II „Dives in misericordia” szczytem objawienia się Bożego miłosierdzia jest całkowite ogołocenie, nędza i krzyż. „Naród polski w tamtych czasach doświadczył skutków odrzucenia nauki o Bożym miłosierdziu i dopiero pod koniec lat 70. dojrzał do nauki o miłosierdziu i solidarności.”

Prawdziwie nadzwyczajnym sukcesem nazwał papież Franciszek zakończony 20 listopada Jubileusz Miłosierdzia. Podziękował wszystkim. Nie oczekiwał aż tyle,bo u początku Jubileuszu była jego papieska „prosta intuicja”. Ale „Pan (Bóg) jak zwykle nas zaskakuje i idzie dalej niż nasze oczekiwania”. W ten sposób „to pragnienie stało się rzeczywistością i mogło być obchodzone z tak wielką wiarą i radością we wspólnotach chrześcijańskich rozsianych po świecie”. Teraz Papież prosi, „aby z miłosierdzia uczynić zaangażowanie i trwały styl życia wierzących.

Co przeszkadza miłosierdziu i solidarności w Polsce? Rozmawiajmy. Przy kawie, przy stole rodzinnym i przyjacielskim.

KS. FRANCISZEK KAMECKI

Dodaj komentarz