Katecheza: Co z niedzielą w parafii?

2007-03-25

– Przecież wiemy, co robić z niedzielą, proszę księdza.
– Po co takie pytanie?

Pytanie jednak wciąż powraca. Bo pracuje się w niedziele. Sklepy otwarte w niedziele. Bo wisi wyprana bielizna na balkonie (i trzeba delikatnie mówić przyjezdnym uczestnikom rekolekcji, że dzisiaj jest święto i nie wypada, aby wisiały bluzki i majtki, że na wsi, proszę was, jest…. Co jest? I zagryzamy własny język, aby nie podać wątpliwej opinii i zarozumiałego porównania wsi i miasta, kiedy widzimy w mieście spacerującą rodzinę z dziećmi, a na wsi jadący traktor z wieprzem w metalowej klatce.).

Oglądamy się wokoło i dziwimy słabościom w świętowaniu katolików. Od lata br. czytamy najnowszy List apostolski Jana Pawła II „Dies Domini” (=Dzień Pana) o świętowaniu niedzieli.

Brońmy ludzi niepotrzebnie przymuszanych do pracy w niedzielę – mówi o. prof. Jacek Salij. Np. gminy mogłyby wydać zakaz handlu w niedzielę. Tenże dominikański teolog Salij (podając przykład kobiety zmuszanej do pracy w niedzielę w sklepie ze skarpetkami ) pyta: czy naprawdę skarpetki trzeba sprzedawać w niedzielę? Czy muszą być w niedzielę otwarte sklepy z alkoholem?

Ojciec święty apeluje nie tylko do pracodawców, ale także do wszystkich. „Gdyby ludzie nie kupowali, sklepy w niedziele byłyby zamknięte” – mówi rzecznik Episkopatu ks. Adam Schulz – dodając, że prawodawstwo polskie pozwala na więcej w praktyce niedzielnego handlowania niż na Zachodzie. Walka o dzień wolny od pracy staje się w Polsce na nowo problemem. List Ojca świętego jest zatroskaniem o głębsze przeżywanie wiary i zachętą do odczytania na nowo sensu świętowania niedzieli. Papież prosi całe rodziny, aby uczestniczyły w Eucharystii niedzielnej, przystępowaly do Komunii św., aby w niedziele nie pracować, a spotykać się z bliskimi, z przyrodą i pamiętać o potrzebujących (Ks. Schulz, KAI nr 28/98).

W parafii wiejskiej w niedziele bardzo dużo samochodów pod kościołem. Co najmniej połowa ludzi świętuje. Stroją się. Panie malowane i w perfumach. Panowie w garniturach. Matki i ojcowie z dziećmi w kościelnych ławkach… Oby w rodzinach w niedziele chętniej czytano gazety katolickie. Także fragmentami książki religijne. Najlepsza po niedzielnym obiedzie w kręgu rodziny 3-5 minutowa lektura Pisma św. , zakończona krótką, spontaniczną modlitwą ojca i matki, w której jest odpowiedź Bogu i nasza postawa (streszczenie i akceptacja przeczytanego kawałka). Oby rozmowy o Bogu, Kościele i o osobistych sprawach wiary były prowadzone chętnie w kręgu rodziny. Oby raz w miesiącu tworzyły się kręgi – wspólnoty – po kilka rodzin (trzy, cztery) , które by chciały rozważać fragment Pisma św., podzielić się swoimi problemami i pomodlić się głośno własnymi słowami. Jeśli nie przeznaczymy ok. 2-3 godzin ( raz w miesiącu) na wspólne przeżywanie wiary w Jezusa, nie będzie odnowy Kościoła w nas i w naszych parafiach. Tak się wydaje, że powinniśmy uczynić dalszy krok w ewangelizacji: wyjść z siebie ku innym, przeżywaną wiarę osobiście pokazywać w małej wspólnocie. Trzeba dzielić się Ewangelią i radością, jaką daje łaska wiary. Nie dyskutować, lecz dodawać, zdanie do zdania, myśl do myśli, męczyć się określaniem wiary i naszej miłości do Boga, uzupelniać rozważanie, dopowiadać do tego, co inni powiedzieli. Wspólnie ( = w komunii, aby przyjmować Komunię Tego, który jest z nami).
Ks. Franciszek Kamecki

Dodaj komentarz