PRZEDOSTATNIA ODSŁONA

Matka spod siebie nago i w bólu
mnie wypchnęła

Powtórnie goło stanę
pod ścianą bez perfum
bez dowodu osobistego
aniołowie policzą ból zmarszczki
ścięgna
i rozsypujące się kości
i resztki łez w oku
zalotnej dziewczyny ubranej w mini
jednym błyskiem to co miękkie
zamienią w płytki ceramiczne
w wielkim korytarzu
gdzie usiądziemy pomiędzy świecznikami
słuchając recitalu Ewy Demarczyk

Zza zasłony
spod ekranu
miłość z wszystkimi radościami
i przyjemnościami
spłynie na nas spoconych
jak ciepła woda
po męczącym meczu

Będziemy się kąpać
i pluskać
i piszczeć

Nad pływalnią na ścianie
nie będzie zegara ani dzwonka
oko nie zmęczy się światłością
ucho nie znudzi się orkiestrą

Z kąpieli pójdziemy na grilla
w dobrym towarzystwie
zmienimy swoje skóry na chwalebne
ponoć wszystkie ciała zmartwychwstaną
i powiemy Panu Bogu O.K.
ajlawju

Dodaj komentarz